[ Pobierz całość w formacie PDF ]
JOANNA CHMIELEWSKAHAZARDWSTĘP (bardzokrótki)Niech się nikomu nie wydaje, że piszę ten utwórbezinteresownie, żadne takie. Piszę go podstępnie, zwielkš nadziejš na oddwięk z kasyn. Mianowicie liczęna to, że wszystkie uczyniš mnie honorowym gociem,ze wstępem gratis i wolnym drinkiem, co ich zpewnociš nie zrujnuje, bo koniaku i szampana nielubię, a więcej niż pół litra bardzo mi szkodzi.Nie wiem tylko, czy te kasyna to w ogóleprzeczytajš...UWAGI OGÓLNEZacznijmy delikatnie.Hazard. Cóż to jest hazard?Niewštpliwie rodzaj namiętnoci. Namiętnoci zabywajš rozmaitego gatunku. Niekoniecznie muszšprzybierać postać nagannš i stawać się zgubne,zdarzajš się nawet zgoła pożyteczne, ale uczucia budzšprawie dokładnie takie same.Na przykład ryby.Nikt nie przyrówna niewinnego wędkarza dohazardzis-ty-szaleńca, który fortunę przodków orazwłasnš puszcza z wizgiem w Monte Carlo, względniew jakiejkolwiek innej jaskini rozpusty. Wędkarz jest toistota łagodna, niechętnie widziana wyłšcznie przezryby, które głosu nie majš i krzyku wielkiego z siebienie zdołajš wydobyć. No, może jeszcze małżonkawędkarza powie, co myli...A jednak...To pikniecie w sercu, kiedy spławik zaczyna drgać,ta eksplozja nadziei, ten skok emocji, bierze...? Niebierze...? Wzięła...!!! Ten dziki dreszcz, kiedy czuje sięciężar wędziska, ten wybuch entuzjazmu, kiedy nakońcu żyłki pojawia się potwór... Dech zapiera!Co prawda, na końcu żyłki może pojawić sięzdewastowana uprzšż dla konia, od dawna ugrzęniętaw mule, lub też mocno przechodzony trup, sama radoćdla twórcy-kry-minalisty, dla wędkarza raczejrozczarowanie, ale też sensacja, nie wdawajmy sięjednak w wydarzenia aż tak nietypowe. Istotne sšdoznania. Nikt nie wie o wschodzie słońca,Joanna Chmielewskaz czym wróci o zachodzie i wypisz wymaluj, to samodotyczy wszystkich innych dziedzin.A czymże sš grzyby?Idzie taki do lasu, oko mu biega dookoła głowy,noga za nogš, krok za krokiem i oto jest! O Boże!Prawdziwek jak byk...!!!Kto nie zbierał, ten nie zrozumie. Łomot w sercu,goršco wszędzie, rozkwit szczęcia i zachłannoci, jestjeden, tuż blisko powinien być i drugi, więcej,więcej...!Grzybiarze w zasadzie tępieni sš tylko przez służbęlenš.Albo jednostka płci odmiennej... Rodzaj wzruszeńponiekšd najbardziej rozpowszechniony i ogólnie doćznany. Oko wyławia taki cud natury, upragnionšpostać, odpowie nam wzajemnociš czy nie...?Spojrzy? Nie spojrzy? Zaprosi...? Przyjmiezaproszenie...?Co tam, pewnie, że spojrzy, zaprosi, przyjmie,umówi się i tak dalej, nie to jest ważne, tylko owedoznania na kolejnych etapach, bez względu na to, czyidzie o lub i dzieci, czy też o jednš upojnš noc. Taniepewnoć, wymieszana z nadziejš... Łowi się rybę...Zaraz, bez przesady. Odczepmy się od wędkarzy iwróćmy do namiętnoci jako takich.Kto ich nigdy nie zaznał, zmarnował życie i samsobie jest winien.Bo niby dlaczego facet włazi na cholernie wysokšgórę, narażajšc co najmniej zdrowie, a może i resztę,chociaż nie ma na samym szczycie żadnegosensownego interesu? Płaci mu kto? Po diabła skaczeze spadochronem, chociaż mu nikt nie każe? Po jakšcholerę przepływa Atlantyk na tratwie, chociaż, skorojuż tak lubi wodę, taniej by mu pewnie wypadłoprzebyć tę trasę pierwszš/klasš na luksusowym trans-atlantyku, a już gwarantowane, że wygodniej.HazanCzemuż zatem te dziwne, ucišżliwe i niebezpiecznewysii ki czyni, pozornie bez żadnego racjonalnegopowodu?A otóż namiętnoć takiego pcha. Tak jest,namiętnoć nic innego!Hazard za to również rodzaj namiętnoci. I to wyjšłkowo solidnego gatunku.Hazard ma różne oblicza...No dobrze już, niech będzie. Przystšpmy do tego najbardziej potępianego, trwogę budzšcego i zgrozę, a takżgorzkie łzy różnych dam, nie pojmujšcych sedna rzecz)Zważywszy, iż osobicie prezentujemy płeć żeńskš, łzydar nie robiš na nas właciwego wrażenia. Było niewišzać si z hazardzistš.(Także z alkoholikiem, dziwkarzem, sadystš,harpagc nem, półgłówkiem, histerykiem, pederastš,kaskaderem, k niem, nacišgaczem i tak dalej, i dalej.Prywatnie mogę wj znać, iż wolę hazardzistę.)Ogólnie bioršc, hazard kojarzy się cile z grš.Poniekšd słusznie. Bez gry nie ma hazardu, a gra, jaktaka, też może być rozmaita. W karty, w ruletkę, w totc -lotka, na giełdzie, w golfa, w bilard, na wycigach, możete polegać na podkładaniu dużej wini zwierzchnikowi wmiej scu pracy, ale z góry informuję, że tym ostatnimrodzajer nie będziemy się zajmować w najmniejszymstopniu, główni dlatego, iż brakuje nam dowiadczeńosobistych. PozostaJ rodzaje mamy mniej więcejopanowane.W celu wzięcia udziału w grze musimy wyasygnowajakie pienišdze i bez tego się nie obejdzie. Wyżejwymienię ne pienišdze możemy stracić.Zatem hazard, jeszcze bardziej cile, kojarzy się zutrat pieniędzy.Joanna ChmielewskaMniemanie wysoce złudne i zgoła niesmaczne.Zaspokajanie namiętnoci stanowi przyjemnoćolbrzymiš, o czym doskonale wiedzš, na przykład,dziwkarze. Także, na przykład, smakosze. Także rozmaiteosoby o charakterze towarzyskim i rozrywkowym, któreuwielbiajš knajpy i restauracje, kolacyjki i obiadki wmiłym gronie, dobre wina i wštróbki po żydowsku, setkępod ledzika i zwykłe pół litra pod golonkę lub kotlecikschabowy. Albo kawkę i szarlotkę z bitš mietanš.I nikomu jako nie przychodzi do głowy, że nie byłowypadku, by jaki kelner po spożytym posiłku zwróciłbiesiadnikom wydatkowane pienišdze, obojętne, zaszarlotkę czy za pół litra. Co wydali, przepadło na wieki.A hazard niekiedy zwraca.Nie doć, że zwraca, czasem nawet dokłada.Taka sama przyjemnoć jak każda inna, tyle żewiększa i. rzecz wstrzšsajšca, niekiedy nawet intratna.Zatem, jak powyższymi zdaniami zostało naukowoudowodnione, nader niesłusznie hazard cieszy siępowszechnym potępieniem (pomijajšc oczywicie fakt, żepotępieniem powinien się raczej martwić) i poglšdy natemat tego rodzaju namiętnoci sš w najwyższym stopniubłędne oraz godne głębokiej nagany.Spróbujemy je zmienić.Nie da się ukryć, że hazardowi ogromnie zaszkodzilimężczyni.Kto bowiem, grzecznie pytam, gromadził się w spelu-nach, przegrywał dobra ziemskie i zawierał pakta ze złymduchem? Może kobiety, co? Akurat. Kobiet do tych apar-tamentów w ogóle nie wpuszczano, nie miały szans.Co nie znaczy, że chęci. Wbrew pozorom, kobieta toteż człowiek.10HazardDo hazardu za kobiety nadajš się lepiej z jednegobardzo prostego powodu. Istnieje mianowicie pewneprawo natury i sama już nie wiem, gdzie należy o nimnapisać: na poczštku, w rodku, na końcu, czy bylegdzie. Powiedzmy, że byle gdzie.Prawo natury cile dotyczy różnicy płci, wzwišzku z czym uprzejmie proszę, żeby kobietyniniejszy utwór przeczytały. Mężczyzn zachęcać niebędziemy, oni sami z siebie od poczštku w tym siedzš.Otóż natura jako taka stworzyła uczciwy podziałzajęć. Różnie rozłożony, ale to nie przeszkadza. Lwicalęgnie małe i karmi, lew, chcšc nie chcšc, musi złapaćantylopę, żarcie przytargać i nie ma inaczej. Ptaszkisiadujš na jajkach rozmaicie, co ma swój sens, bo niechta baba też sobie trochę polata, a modliszki przesadnieeksponować nie zamierzamy. Ogólnie jednak jednostkapłci żeńskiej tkwi w dzieciach, jednostka płci męskiejodwala za innš robotę. A przynajmniej powinnaodwalać.Być może z racji naturalnego przystosowania się doobowišzków, kobiety majš w sobie barierę biologicznš.Nikt nigdy nie słyszał o głównej księgowej, lub teżkasjerce, która wzięła z kasy instytucji wszystkiepienišdze, przegrała je na wycigach i potem strzeliłasobie w łeb. Nie było w dziejach wiata takiegowypadku. A główni księgowi i kasjerzy płci męskiej...?Ho, ho...! Kobieta owszem, te pienišdze z kasy możewydać na futro, względnie ruski brylant, potem usiš-dzie i zacznie płakać, żšdajšc od mężczyzny, żeby cozrobił, ale w kasynie ich nie przegra. A nawet jeliprzegra, w łeb sobie nie strzeli.A w ogóle nie przegra wszystkich. Mężczyzna rzucina stół ruletki ostatni tysišc złotych (dolarów, franków,marek, yenów, funtów, czy jaka tam waluta akuratchodzi) w całoci, ryzykujšc jednym kopem ostatnišszansę, kobieta przenigdy. Podzieli tę ostatniš szansęna tyle kawałków, ile zdoła, i zawsze sobie co tam wzapasie zostawi, bodaj możliwoć.11JoannaChmiełewskaWyjštki...? Kto powiedział, że wyjštki się niezdarzajš! Oczywicie, potwierdzajš regułę.Ponadto kobieta, w przeciwieństwie do Inężczyzny,nie wyniesie z domu ostatniej łyżki i ostatniegoprzecieradła w celach rozrywkowych, nie przegrawłasnego futra i własnego samochodu. Namiętnoć dostanu posiadania zrównoważy w niej namiętnoć dohazardu i konflikt wewnętrzny, acz nerwy jej zszarpie, tojednak szkodliwoć zgubnej przyjemnoci znaczniezłagodzi. I już ten hazard schowa pazury.Chociaż... Z drugiej znów strony...Kto nie ryzykuje, ten nie je...No dobrze, już dobrze, bez krzyku proszę. Sama znamjednš, w której hazard zdołał przełamać prawa natury, po-zbawiajšc jš posiadanego uprzednio mienia, druga za po-dobno znalazła się nawet taka, co, postradawszy wszelkiedobra, z własnej woli opuciła ten padół. Nie, niestrzelała. Posłużyła się jakim paskudztwem nasennym, amożliwe, że narkotycznym.Im bardziej rażšcy wyjštek, tym silniej potwierdzonareguła...Wspomniana wyżej bariera biologiczna przybieraniekiedy postać zwyczajnego lęku, baba się boi.Szaleństwo w niej, co prawda, wrze, pcha do ulubionejgry, zmusza do wrzucania pieniędzy w paszczę molocha zpominięciem nawet kosmetyków, ale gdzie tam, w samejg... [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • gackt-camui.opx.pl