[ Pobierz całość w formacie PDF ]
68Rozdział XVIEcho jakiej kłótni przerwało ich rozmowę. Bron rozpoznał głos Daiquista, którynajwyraniej kłócił się z wartownikami. Cana nacisnšł przycisk na biurku i drzwiotworzyły się.Wejd, Martin. Poleciłem im nikogo nie wpuszczać.Daiquist wszedł w towarzystwie dwóch młodych oficerów, czerwonych ze złoci.Ten przeklęty Synkretysta jest z tobš?Cana spojrzał z zaciekawieniem na swojego zastępcę.Oczywicie. Co cię sprowadza?To szpieg. Teraz jestem tego pewien!Cana pozostał niewzruszony.Może jest to prawda, Martin. Sam mam pewne podejrzenia. Ale może sš onenieuzasadnione. To nie przypadek, że pocisk z Onaris składał się z siedmiu cylindrów.Bez względu na to, czy jest szpiegiem, czy nie z pewnociš jest doskonałymkatalizatorem Chaosu.Mam w nosie katalizę. Nie mam do niego za grosz zaufania. Jest za cwany... Był wprzedziale matryc tuż przed skokiem. Cana zesztywniał nieco.Możesz mi to wyjanić, Synkretysto?Chciałem zobaczyć, w jaki sposób programujecie skok. Mam pewnš teorie dotyczšcšpodprzestrzeni.Ja również mam pewnš teorie wtršcił Daiquist. I mówi ona, że nie jeste BronemHalternem. Wystarczy pół godziny przesłuchania, żeby wycišgnšć z ciebie prawdę.Nie rzucił władczo Cana. Wszystko wskazuje na to, że mamy kluczowy elementzagadki entropii. Nie jest ważne czy nazywa się Haltern, czy nie. Wydaje się byćpotencjalnym katalizatorem Chaosu. Powiem nawet, że niestety znaczna czećprzyszłoci spoczywa na jego barkach i wolałbym, żeby nie robiono z niego kaleki.W takim razie trzeba go zamknšć. Nie mam zamiaru odpowiadać za najmniejszšpróbę zamachu na ciebie lub na statek.Zgoda zdecydował się Cana. Wyjdmy z podprzestrzeni i przeniemy go na pokładktórej z korwet.Daiquist pokręcił głowš.Mam lepszy pomysł. Przeniemy go na Tantala. Będę mu towarzyszył. Chciałbymzobaczyć jego reakcje. Cana zastanawiał się chwile.Nie wiem, czy to dobry pomysł. Ale daje pewnš szansę dowiedzenia się o nim czego.Nie ulega wštpliwoci, że osobowoć człowieka, o którego mierci zdecydowano przed700 milionami lat musi mieć co szczególnego.Daiquist obrócił się do strażników.Zamknijcie Synkretyste. Jeden z was musi być z nim bez przerwy. Przerywamy skokw cišgu godziny.Bron został zaprowadzony do pustej kabiny i zamknięty z jednym strażnikiem. Udajšcdesperacje położył się na kanapie i zakrył tunikš szyje.Jaycee!Nie chcę cię słyszeć, kretynie.Co się stało?Jeżeli teraz odkryjš prawdę, to szlag trafi całš operacje.Nie mam zamiaru tego słuchać. Sprowad szybko Andera.Lepiej by zrobił wieszajšc się od razu. Andera nie ma tutaj, ale spróbuje go znaleć.Co się właciwie dzieje?Chcę, żeby mi szybko powiedziano co o tej sprawie z Chaosem. Może Ander co tupomoże. Czy Doc widział ostatniš scenę?Od poczštku do końca. Kiedy skończył obgryzać swoje paznokcie, zabrał się zamoje.Ładnie. Co o tym sšdzicie?Wydaje nam się, że jedynš rzeczš, która utrzymuje cię jeszcze przy życiu jest obawaCany przed czym innym. Bóg jeden wie, co to może być, ale co jest... albo Cana jestnajwiększym kretynem tysišclecia...Nie ma w sobie nic z kretyna. Silny umysł, raczej zrównoważony. Prowadzi wojnę... ito pewnociš nie tylko z Ziemiš. W takim razie z kim jeszcze?Zastanawiam się czasem, czy Ananias nie wie czego na ten temat. Krzywi się jakchory pies na każdš wzmiankę o Messierze 31. Nawet nie chce o tym słyszeć.Podejrzewam, że on wie kupę rzeczy, o których nie mówi. Czy jest teraz z wami?Nie. Poleciał do Sztabu razem ze współrzędnymi, jakby nie mógł ich po prostu nadaćradiem. Mam wrażenie, że chce położyć na tobie łapę. Jest jeszcze za wieży w naszymfachu. Nie wie, że lepiej nie wchodzić z tobš dobrowolnie w żadne układy.Mam nawet ochotę na takie spięcie. Masz co o Tantalu ? Sšdzšc po zachowaniu Canyi Daiquista ten statek jest w jaki sposób niezwykły.Nie mamy danych o żadnym statku Niszczycieli o takiej nazwie. Jedyny Tantal,znany w cišgu ostatnich 50 lat, to astrolab Armii Ziemi, który zaginšł przed kilku laty wczasie lotu dowiadczalnego w przestrzeń międzygalaktycznš.Spróbuj znaleć szczegóły tego lotu. To mogłoby być ciekawe. Chciałbym terazpogadać z Yeederem.Słucham, Bron - miękki głos Yeedera kontrastował z twardym akcentem Jaycee. Oco chodzi?Jeżeli założyć, że Cana nie kłamie twierdzšc, że siedem cylindrów z Onaris byłowymierzonych w Halterna, to należy pamiętać, że prawdziwy Haltern jest na Ziemi. Niewiem co znaczy dokładnie ten katalizator Chaosu, ale jeżeli Cana nie kłamie lub nie jestwariatem, to należy uznać Andera za rodzaj bomby z opónionym zapłonem. Bałem się,że możecie nie zwrócić na to uwagi.I rzeczywicie. Bylimy tak mocno zajęci tobš, że zapomnielimy o zamianie. Niemamy żadnej pewnoci co do skutecznoci tego sławnego Chaosu, ale należy działaćostrożnie. Co proponujesz?Trzymajcie Halterna pod dobrš strażš, ale tak, żeby był w każdej chwili dodyspozycji. Moim zdaniem co się szykuje. Co bardzo ważnego i on tylko mógłby tozrozumieć. Radzę wam powięcić jeden komputer wyłšcznie do analizowaniaposzczególnych faktów z tej misji. Cała ta historia wydaje mi się bardzo dziwna.Nie nadšżam za tobš Bron, ale zrobię jak radzisz. Na wszelki wypadek pozostanę ztobš w kontakcie.Bron rozlunił się i zamknšł powieki. Strażnik, zdenerwowany jego obojętnocišzaczšł stukać rytmicznie po stole kolbš swojej broni. Obydwaj oczekiwali w milczeniuna wyjcie z podprzestrzeni.Bron zaczaj wsłuchiwać się w szumy dochodzšce z kanału transferowego. Ponadsygnałem podstawowym, na granicy podwiadomoci, co było. Jakby cień, który znał,ale którego nie spodziewał się zastać. Rodzaj rechotliwych zaburzeń... ten sam dziwny iwodnisty dwięk, który już znał, ale tym razem czystszy i wyraniejszy. Bardziejnatarczywy nawet i przerażajšcy. Odruchowo chciał się cofnšć, uchronić, ale ponamyle postanowił z nim walczyć i spróbować znaleć jakie wytłumaczenie.Ten dwięk był kleisty jak lepka piana. Niespójny i tajemniczy. Niósł jednak jakšwiadomoć; pilnš, naładowanš przerażeniem bliskiej tragedii. Bron ponownie pozwoliłswojej wyobrani poddać się pršdowi tego nieznanego Styksu. Wyczuwał cienie wmiejscach bez wiatła; dwięki, których pochodzenia nie miał zgadywać. Obrazyzmieniały się i falowały, a ich potok zwolnił, dochodzšc do kresu. Ale co się kryło zapokrzywionš czerniš rzeki? Inne obrazy, straszniejsze niż mierć, zaczęły pojawiać się wjego mylach.Zaczšł krzyczeć w tym samym momencie, w którym zabrzmiały syreny alarmu. Wkilka sekund póniej koszmar jego wizji został zamazany przez cierpienie: statekwychodził z podprzestrzeni.KONIEC ROZDZIAŁU [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • gackt-camui.opx.pl