[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Jan GerhardCHARLES DE GAULLETom drugiKsi��ka i Wiedza 1972Projekt ok�adkii opracowanie graficzneJERZY K�PKIEWICZRedaktorzyHENRYKA BIELICKA WILHELM MENSZCzas przygotowa�: stycze� � maj 1958I�Cnota i ewangelicznadoskona�o��nie prowadz� do imperium".Z POWIEDZE� CHARLESA DE GAULLE'AKo�czy�o si� owo �przej�cie pustyni", jak genera� nazywa� 12 lat, w ci�gu kt�rychodsuni�ty by� od w�adzy. De Gaulle coraz uwa�niej obserwowa� sytuacj�. Nawiedzaj�cego fale pesymizmu jeszcze si� nie cofn�y, ale czu�, �e nadchodzi wielka zmiana. Niechcia� si� jednak kompromitowa� jakimkolwiek przedwczesnym, nierozwa�nymryzykiem.By� to czas narad. Gor�czkowych i bezustannych. Przez Colombey przewija�y si�ci�gle ca�e korowody go�ci. Ich wizyty by�y coraz d�u�sze. Jednocze�nie w sto��wkachoficerskich garnizon�w metropolii i wojsk walcz�cych w Algierii wo�ano coraz g�o�nieji g�o�niej: �Vive de Gaulle!" Nast�pstwem sueskiej pora�ki by�a szeroko rozga��zionakonspiracja wojskowa i cywilna.Zjawisko nie by�o bynajmniej nowe w armii francuskiej, kt�ra co jaki� czas cierpina niezwykle silne sk�onno�ci do konspirowania. Od afery Dreyfusa do kagulard�w,poprzez petainizm do wojny indochi�skiej i od wojny indochi�skiej do algierskiej.W�a�nie: w tej fazie zacz�o si� od Indochin. Za pierwszy bowiem o�rodekkonspiracyjny, powsta�y w miar� zarysowywania si� francuskiej kl�ski w Wietnamie,uwa�a si� Stowarzyszenie By�ych Kombatant�w Indochin i Unii Francuskiej. Jego celemby�o przeszkodzenie zawarciu pokoju z Ho Szi Minem i kontynuowanie wojny a�do (niemo�liwego) �zwyci�stwa".Analogiczny cel, tyle �e odnosz�cy si� do Algierii, mia�a obecna konspiracja.I od razu na widowni� wysuwa si� posta� prezesa owego stowarzyszenia, genera�aRaoula Salana, kt�ry nazajutrz po sueskim fiasku mianowany zosta� dow�dc� wojskfrancuskich w Algierii. Salan po�egna� si� ze Stowarzyszeniem Kombatant�w 12listopada 1956 r., przekazuj�c prezesur� genera�owi Lionel-Max Chassinowi, kt�ryz kolei sta� de facto na czele Grande Organisation, w skr�cie �Grand O" (�Wielkie O"),b�d�cego po prostu now� wersj� kagulard�w. Praw� r�k� Chassina by� dr Martin, staryweteran wielu konspiracji prawicowych. Przypisywano mu osobiste zasztyletowanieprzed wojn� niejakiej Laetycji Toureaux, kt�ra zbyt du�o wiedzia�a o kagulardach,otrucie premiera Rumunii Titulescu zastrzykiem kurary w wagonie restauracyjnym,kierowanie zab�jstwem w�oskich antyfaszyst�w-emigrant�w braci Rosellich i inne tegotypu historie. Dr Martin � gestapowiec i absolwent specjalnej szko�y Abwehry w okresiepoprzedzaj�cym wybuch wojny, potem oddany wsp�pracownik Lavala, przyjacielos�awionego gestapowca i kagularda Deloncle'a (zabitego omy�kowo przez hitlerowc�ww strzelaninie, w kt�rej obie strony wzi�y si� wzajemnie za partyzant�w). Tomy mo�naby na ten temat napisa�... Martin uciek� wprawdzie w 1944 r. z opuszczaj�cymi Francj�Niemcami, ale potem namy�li� si� i wr�ci�. Odsiedzia� �norm�" za kolaboracj� � trzy lata� i wyszed� na wolno��. Osiedli� si�, jak wielu innych, w Algierii.Ciekawa galeria postaci. Najciekawsz� z nich by� jednak Salan. �Genera�-intelektualista. Du�o czyta i stara si� rozwi�za� trapi�ce go w�tpliwo�ci. Subtelna,pog��biona, ale powolna inteligencja. Nie stwarza sytuacji, ale dostrzega ich zbli�aniesi�. Bardzo przewiduj�cy: zna granice swych mo�liwo�ci i �rodk�w. Nie wyruszaw drog� bez suchar�w" � pisze o Salanie w opinii s�u�bowej nie�yj�cy ju� marsza�ek deLattre de Tassigny, jego dow�dca najpierw w 1 armii francuskiej, p�niej w Indochinach.W pierwszej wojnie �wiatowej Salan by� ochotnikiem. Nazajutrz po niej wys�ano godo Syrii, gdzie bierze udzia� w krwawej rozprawie z powstaniem Druz�w, za cootrzymuje order Legii Honorowej. Nie wraca potem do Francji, lecz na w�asne ��danieskierowany zostaje do Indochin, gdzie sp�dza 28 lat. W 1930 r. wysy�a do MinisterstwaKolonii raport z wnioskami na temat systemu zarz�dzania Indochinami. Uwagi zawartew tym dokumencie �atwo mo�na sobie wyobrazi�. Szczeg�lnie zachwycone nimi jest IIBiuro francuskiego sztabu generalnego, kt�re powo�uje Salana w stopniu kapitanado swojej s�u�by. Uchodzi za kogo� w rodzaju modnego w�wczas �pu�kownikaLawrance'a" i jest mu z tym do twarzy. Koledzy z wywiadu nazywaj� go w owym czasie�Mandarynem". Fama g�osi, �e pobiera� jakie� �nauki" u tajemniczych m�drc�wWschodu, studiowa� j�zyk chi�ski i pali� opium. By� bardzo skryty i cho� zawsze du�om�wi�, umia� niczego nie powiedzie�. Jego pobyt w Indochinach przerywa tylkointermezzo w postaci wojny abisy�skiej. Bierze w niej udzia� po stronie W�och�w jako�wys�annik specjalny" dziennika �Temps" (dzisiejszy �Monde"), faktycznie za� II Biura,poniewa� jedno nie przeszkadza drugiemu.Powo�any z Indochin na front do Francji w 1939 r., unikn�� niewoli i po kl�sceczerwcowej 1940 r. znalaz� si� w Dakarze. Kolonie ci�gn�y go zawsze z nieprzepart�si��. Bardzo ostro�ny, nie wierzy w �awanturnicze przedsi�wzi�cie" de Gaulle'a. Niestaje po stronie Wolnej Francji kierowanej z Londynu. Bez wahania sk�ada przysi�g�wierno�ci P�tainowi i w nagrod� otrzymuje stopie� pu�kownika oraz funkcj� szefaekspozytury II Biura w Dakarze. Potem zg�asza sw�j akces do wojsk genera�a Girauda,a po jego upadku do armii de Lattre de Tassigny'ego. Z ni� l�duje w 1944 r. na pla�achpo�udniowej Francji, po czym dociera wiosn� 1945 r. do Dunaju, gdzie po raz pierwszystyka si� z de Gaulle'em, aby otrzyma� z jego r�k �krawat" komandora Legii Honorowej.Ci�gnie go jednak do kolonii nadal. Salan melduje si� jako ochotnik do misjiwojskowej przy Czang Kaj-szeku, co jednak nie podoba si� zbytnio Amerykanom,zwalczaj�cym francusk� konkurencj� na terenie swych �zastrze�onych �ow�w", i naszbohater szybko znajduje si� zn�w w dobrze sobie znanych Indochinach. Jest i pozostajeoficerem II Biura, kt�ry zawsze dzia�a za kulisami. Te karty biografii Salana s� ma�oznane. Faktem jest, �e genera�, kt�ry ongi� � w 1930 r. � by� wys�annikiem ministraMandela, uchodzi� w latach 1950� 1954 za faworyta socjalistycznego gabinetu Molleta.M�wiono o nim �Salan-socjalista", a ultrasi dodawali: �Salan-defetysta".W rzeczywisto�ci �nie stwarza� on sytuacji, ale dostrzega� ich zbli�anie si�" � jak m�wi�de Lattre. Stara� si� obstawia� wszystkie pola i by� na ka�dym zabezpieczony. Wysy�a�wi�c jeden po drugim tajne meldunki do Pary�a, i nie tylko do Pary�a. Podobno AllenDulles, by�y szef CIA, m�g�by o tym wiele powiedzie�. W 1956 r. Guy Mollet przypomnia�sobie o �generale-socjali�cie" i wesp� z gubernatorem generalnym Algierii (r�wnie�socjalist�) Robertem Lacoste spowodowa� nominacj� Salana na stanowisko naczelnegodow�dcy dzia�aj�cej tam armii. Zasada obstawiania wszystkich p�l przynosi�a Salanowipozytywny plon.Teraz, jako nadzieja organizacji �Wielkie .O", �egna� si� ze StowarzyszeniemBy�ych Kombatant�w, ust�puj�c miejsca Chassinowi � genera�owi armii,koordynatorowi obrony lotniczej NATO w �rodkowej Europie, autorowi dziewi�ciu dzie�historycznych, profesorowi politechniki, filozofowi i lotnikowi w jednej osobie. Podwzgl�dem konspiracyjnym Lionel-Max Chassin podlega� jednak genera�owi Cherri�re,nominalnemu szefowi �Wielkiego O", gdy� dr Martin zachowa� dla siebie w tejorganizacji tylko funkcj� kierownika wywiadu i ��czno�ci. Cherri�re by� w 1955 r.naczelnym dow�dc� w Algierii u boku �wczesnego gubernatora generalnego JacquesSoustelle'a. Znajomo�� nie bez znaczenia. Po nim dowodzi� tam genera� Lorillot,zast�piony teraz przez Salana.�Wielkie O", kierowane przez triumwirat Cherri�re�Chassin�Gignac (ten ostatnijest sekretarzem generalnym Stowarzyszenia By�ych Kombatant�w Indochin i UniiFrancuskiej), mia�o sw�j odpowiednik w Algierii w postaci Organisation de laRenaissance de l'Alg�rie Fran�aise (Organizacji Odrodzenia Algierii Francuskiej). By�ato organizacja na wskro� cywilna. ��czy�a si� ona z kolei z tak zwanymi GrupamiOchrony Cywilnej. Dowodzi� nimi pu�kownik Trinquier, kt�ry w kilka lat p�niej ws�awi si�organizowaniem �andarmerii Czombego w Katandze. Podszyte konspiracj� by�y te�z�o�one z cywil�w �UT" � Unit�s Territoriales (Jednostki Terytorialne), licz�ce 22tysi�ce os�b pe�ni�cych ochotniczo s�u�b� z broni� 3 dni ka�dego miesi�ca.Przewija�a si� tu ca�a plejada postaci. Genera� Jacques Faure � entuzjastai przyjaciel Pierre Poujade'a � od pa�dziernika 1955 r. zast�pca dow�dcy dywizjialgierskiej genera�a Manceaux-Demiau. Prawie niepi�mienny kolon Robert Martel.Playboy dr Kovacs, bogaty i modny lekarz-hipnotyzer, cz�sty go�� konsulatu USA.W marcu 1956 r. wysadzi� w powietrze dom w arabskiej kazbie. W eksplozji zgin�owtedy 28 os�b. Pu�kownik Thomazo � �Sk�rzany Nos" (od bitwy pod Monte Cassinoma strzaskan� ko�� nosow�), r�wnie� z Jednostek Terytorialnych. 27-letni PierreLagaillarde, w�dz student�w algierskich, wysoki, brodaty, barczysty, najbardziejultrasowski z ultras�w. Jego przyjaciel Jean-Jacques Susini, mieni�cy si� z dum��narodowym socjalist�". Dr Lefebvre, szef poujadyst�w w Algierii, entuzjasta Salazarai Franco.M�zgiem i sercem konspiracji pozostawa� niemniej jednak Pary�. �Wielkie O"kontaktowa�o si� tu z �klubem pu�kownik�w" kierowanym przez pu�kownika Lacomte'ai skupionym wok� Szko�y Wojskowej. Odr�bna kom�rka dzia�a�a w szkole oficerskiejSaint-Cyr na terenie obozu Co�tquidan w Bretanii. Czuwa� tam genera� Lachenaudnadzorowany przez Chassina i Cherri�re'a. Nie pozostawa� on bez wp�ywu na dow�dc�okr�gu wojskowego w Tuluzie, genera�a Miquela.Do grupy gaullist�w bezpo�rednio zwi�zanej w tym czasie z konspiracj�,wywieraj�cej na ni� sw�j wp�yw i roztaczaj�cej kontrol�, coraz mniej dyskretn�, nale�eli:senator Michel Debr�, Olivier Guichard, Jacques Soustelle, Roger Frey, JacquesChaban-Delmas, Leon Delbecque.... [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • gackt-camui.opx.pl